[popup_manager id=”2″]
Dziś rozpoczynam cykl wpisów pod wspólnym tytułem „Akademia emocji”
Co to jest i po co?
„Akademia emocji” jest po to, żeby opowiedzieć o uczuciach, o sposobach ich wyrażania oraz o ich funkcjach. Moi pacjenci często są zdziwieni, kiedy dowiadują się, że WSZYSTKIE emocje są potrzebne i WSZYSTKIE przekazują nam ważne informacje. Wiele osób przychodzi do mnie z taką nadzieją, że dzięki psychoterapii pozbędą się emocji. Najchętniej tych „złych”. Czyli jakich? Smutku, strachu, wstydu, złości, zazdrości.
Dlatego zdecydowałam się na cykl „Akademia emocji”. W jej ramach do każdej emocji napiszmy swoistą instrukcję obsługi, a raczej jej zarys, który każdy z Was będzie mógł wypełnić indywidualną treścią. Bardzo do tego zachęcam. Każdy jest inny, nasze emocje też są inne, w zależności od naszych doświadczeń, domu z którego wychodzimy i wielu innych czynników. W związku z tym emocje każdego potrzebują innego traktowania. Nie ma uniwersalnej recepty.
Najważniejsze jest żebyśmy nasze emocje akceptowali i pozwalali sobie na nie. Żeby każdy z nas znalazł indywidualną, niepowtarzalną drogę do tego aby emocje służyły nam jako DROGOWSKAZ, a nie przeszkoda na naszej drodze życiowej.
Czym są emocje? Sygnałem od naszego ciała, że dzieje się coś, na co powinniśmy zwrócić uwagę. Jak najczęściej je traktujemy? Hmm to zależy do tego czy uznajemy je za „dobre” czy za „złe”. „Dobre” to radość, duma, miłość, szczęście. Najczęściej nie mamy nic przeciwko nim. Jesteśmy zadowoleni, że je odczuwamy. „Złe” to złość, lęk, smutek, zazdrość, wstyd i ich odcienie. Tych chcemy się najczęściej jak najszybciej pozbyć. Problem polega na tym, że jeśli zamrozimy się na jedne emocje, to na inne też. Nie można sobie wybrać, które emocje czujemy, a których nie. I całe szczęście, że natura tak to wymyśliła, bo WSZYSTKIE emocje są WAŻNE.
Proponuję zatem inny podział. Nie wymyśliłam go sama. Niestety nie wiem kto jest autorem. Jeśli Wy wiecie, koniecznie dajcie mi znać. Emocje podzielimy na łatwe i trudne. Pokrywa się to z podziałem na „dobre” i „złe”. Po co więc zmiana nazewnictwa? Język jakiego używamy determinuje myślenie i odczuwanie. Jeśli mówimy, że coś jest „złe” to tego przeważnie nie chcemy. Ponieważ wszystkie emocje są ważne i cenne, będziemy unikać języka, który piętnowałby którekolwiek z nich.
Teraz przedstawię bardzo krótko funkcje najważniejszych TRUDNYCH emocji:
ZŁOŚĆ (Nie myl jej czytelniku z agresją. Agresja to realizacja złości)
Pomaga nam pilnować swoich granic i nie przekraczać granic innych. Gdyby nie ona, pozwolilibyśmy innym na rzeczy, które nas ranią lub zubożają. Złość jest energią do obrony, energią do zmiany.
SMUTEK (Nie myl go czytelniku z depresją. Depresja to choroba, jej częścią jest smutek)
Komunikuje innym, że potrzebujemy pomocy. Smutek często zabiera nam siły do trwania w czymś, co jest dla nas niekorzystne. Smutek pozwala nam odpocząć i nabrać sił po utracie czegoś lub kogoś, kto jest dla nas ważny. Płacz uwalnia nas od napięcia.
STRACH (Nie myl czytelniku go z lękiem. Lęk jest strachem, który nie ma nic wspólnego z realnym niebezpieczeństwem) Chroni nas przed zrobieniem czegoś, co mogłoby nam zagrozić np. przed krokiem w przepaść lub wejściem do klatki z lwem.
WSTYD (Nie myl go czytelniku z poczuciem winy. Poczucie winy jest jego następstwem)
Chroni nas przed pochopnym wchodzeniem w relacje, sprawia, że intymne związki są ekscytujące, a my bardziej atrakcyjni.
ZAZDROŚĆ (nie myl go czytelniku z zawiścią. Zawiść chce zabrać innym to, czego im zazdrościmy)
Motywuje nas do pozytywnej zmiany.
Jeśli te emocje są tak ważne i potrzebne to, co robić kiedy przychodzą? Jak sobie z nimi radzić?
Pierwszym krokiem jest AKCEPTACJA.
Drugim krokiem jest ZROZUMIENIE.
Trzecim krokiem jest WSPÓŁDZIAŁANIE.
Żeby te kroki były możliwe to potrzebne jest POZNANIE I POLUBIENIE siebie. Już widzę minę wielu z Was: Łatwiej powiedzieć niż robić. Mam dobrą wiadomość: poznanie emocji jest również pierwszym krokiem do poznania siebie. Właśnie to czynisz czytelniku. Pierwszy krok jest podobno najtrudniejszy. Wykonaj go czym prędzej;)
Usiądź wygodnie i wyobraź obie swoje emocje jako osoby, postaci. Niech pierwsza będzie Radość. Zobacz jej twarz. Jakie ma oczy? Jak wyglądają jej włosy? Czy jest Mężczyzną czy Kobietą? Jak jest ubrana? Popatrz na nią. Przywitaj ją. Możesz nadać jej imię: Krycha? Radocha? Mirek?
RADOCHA może być podobna do Ciebie albo całkiem inna. Jak chcesz. Może być zwariowana. Może często robić gwiazdę (której Ty nie potrafisz;) i mieć długie niebieskie szaty, a czasem ogrodniczki i różową bluzkę.
Teraz czas na SMUTASA. Patrzy spode łba? Płacze? Kuli się? Ma minę zbitego psa? Jak wygląda Twój? Może kiedyś często chował się za Zośką Złośką w czerwonej sukience, ale teraz już nie musi.
LĘK może być jasnowłosym młodzieńcem z piegami. Może być nieśmiały. Może przez długie lata udawałeś/aś, że go nie ma? Może go to wkurzało? Teraz cieszy się, że go widzisz i że zajmuje wśród uczuć należne mu miejsce. Czasem nawet za bardzo się panoszy;)
ZŁOŚĆ może przybrać postać rudej małpy w czerwonej sukience. Może okaże się, że jesteście znajomymi od lat. Zośka-Złośka. Wiele razy nie dała zrobić Ci krzywdy? Może czas jej za to podziękować? A może za często wymyka się z pod kontroli i trzeba ją troszkę utemperować?
DUMA może być piękną królowa w białej szacie. Może teraz gości u Ciebie częściej niż kiedyś? A może czas ją odszukać?
MIŁOŚĆ jest być może młodą dziewczyną w zwiewnej sukience, tańczącą boso po łące. Może starym mężczyzną o srebrnych włosach? Może należy do wielu osób: do dzieci, do żony, do siostry, do świata i do kota. Może jest naiwna, a może bardzo mądra? Może wierzy, że wszyscy ludzie są dobrzy i potrzebuje Złości żeby sprowadzała ją na ziemię. Czasem boleśnie. A może przeciwnie jest ostrożna, rozważna i idzie w parze z Dumą?
Jak tam Twoje Emocje? Potrafisz je sobie wyobrazić? Może je narysujesz? Nie mają to być dzieła sztuki. Mają być TWOJE. To jest najważniejsze w tej pracy.
W kolejnych odcinkach opowiem Ci o tym jak nawiązać relację ze swoimi emocjami i jak uzyskać DO NICH lub OD NICH;) instrukcję obsługi. Zaczniemy od Złości, a tymczasem pobądź sobie ze swoimi emocjami. Doświadczaj ich. Daj im miejsce. Pozwól się rozgościć w swoim życiu. Popatrz im w oczy i nie bój się. To wszystko jesteś Ty tylko w wielu różnych odsłonach.
Żeby łatwiej było Ci wyobrazić sobie swoje emocje polecam zobaczyć bajkę: „W głowie się nie mieści” oraz poczytać dwie serie książeczek dla dzieci:
1. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne seria książeczek o uczuciach
2. Wydawnictwo Poznańskie „Kraina uważności”
Dlaczego polecam Ci książeczki dla dzieci? Ponieważ emocje tworzą się już w łonie matki, ponieważ dzieci mają z nimi największy kontakt, ponieważ szybko uczymy się je tłumić i z tego jest najwięcej szkód. Aby dogadać się ze swoimi emocjami najlepiej wrócić do dzieciństwa. Jest jeszcze jeden powód: uważam, że obsługi emocji powinny uczyć się dzieci od swoich rodziców, ale ponieważ rodzice sami przeważnie nie nauczyli się od swoich rodziców, to powinny uczyć się w przedszkolu i szkole. Do tego chciałabym w przyszłości dążyć. Tymczasem zapraszam Cię już dziś w podróż do „Akademii Emocji”.
NIE JEST SZTUKĄ NIE MIEĆ CZY NIE OKAZYWAĆ EMOCJI,
ALE OKAZYWAĆ JE W TAKI SPOSÓB,
ŻEBY NAM SŁUŻYŁY, A NIE PRZESZKADZAŁY.
Najlepiej jeszcze jak nie ranią przy tym innych ale to nie zawsze jest możliwe. Pierwszym krokiem jest dać im miejsce. Zapraszam do tego serdecznie.
Teraz możesz też posłuchać tego wpisu. Zapraszam i zachęcam do prenumeraty.
Odcinek 008 Akademia Emocji cz. 1
przez Katarzyna Kopczak dodano 4 czerwca 2017
Prenumerata: iTunes – Android – RRS
Pobierz: pilk mp3 – (Czas trwania 19:03 – 18 MB)
Facebook
Droga/i czytelniku/czytelniczko, słuchaczko/słuchaczu,
Po pierwsze dziękuję Ci, że przeczytałeś/aś ten wpis lub posłuchałaś/eś audycji.
Po drugie bardzo jestem ciekawa, czy jest on dla Ciebie wartościowy. Czy przeczytałeś/aś, posłuchałaś/eś tu coś, o czym nie wiedziałeś/aś. Podziel się proszę swoimi wrażeniami w komentarzach.
Po trzecie bardzo chcę poruszać tu tematy, które będą pomocne i ważne dla Ciebie. Z Twoim wsparciem i podpowiedziami, będzie to dla mnie zdecydowanie łatwiejsze. Potrzebuję Twoich komentarzy, opinii, pytań po to, by ta strona mógła się rozwijać.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dobrego dnia.
Lin do mojego kanału na You Tube. Zachęcam do prenumeraty (subskrypcji).
Link do mojego Facebooka. Zapraszam do polubienia.
Link do audycji (podcastu) w iTunes. Zachęcam do prenumeraty (subskrypcji).
…bardzo dziękuję za ten wpis…pomógł mi zrozumieć jakie emocje są u mnie stłumione, i może dlatego goszczą we mnie inne w nadmiarze…z wielką przyjemnością będę czytać kolejne wpisy na blogu…pozdrawiam Beata 😉
Bardzo dziękuję za komentarz. Motywuje mnie to do dalszej pracy. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za przypomnienie, że emocje sà wskazówkà, a nie czymś do tłumienia. Świetny pomysł, by im nadać imiona i postaci!
Proszę bardzo;) Pozdrawiam.
A ja sobie myślę, że różni ludzie specjalizują się w okazywaniu różnych emocji. Np. na pierwszy plan wychodzi u nich złość czy radość. Inne z kolei są jakby mniej ważne i widoczne.
Cześć Marta. Ciekawa koncepcja. O czymś podobnym piszą John Cleese i Robin Skynner w książce „Żyć w rodzinie i przetrwać”. Według ich teorii w każdej rodzinie jakieś uczucie jest „wyparte za kurtynę” nie można go przeżywać, jest tematem tabu. Podobno ludzie dobierają się na tej podstawie w pary, po to, żeby przepracować razem swoje wyparte uczucia. Różnie się to kończy. Myślę, że warto się uelastyczniać, dopuszczać do głosu i poznawać całą swoją emocjonalność. Co o tym myślisz? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.
Tak, zgadzam się. I z tym, że cały czas warto się przyglądać swoim emocjom. To przygoda na całe życie 😉
Bardzo ciekawie opisane. Inspirujące. Trochę „odczarowujące” te emocje, których często nie chcemy przeżywać. Po przeczytaniu tego wpisu mam poczucie, że wszystkie „jadą” na tym samym wózku :). Dziękuję za ten wpis. Pozdrawiam
Dziękuję Pani Dominiko. Pozdrawiam serdecznie i noworocznie.
A cierpienie?
Dobry wieczór, cierpienie nie jest uczuciem. Składa się na nie smutek, strach, czasem też inne uczucia.